Blogi Muzeum Literatury
Słowo kluczowe: demony
Data dodania: 14 marca 2013

Każdy z nas z pewnością spotkał się z demonem. Najczęściej niewielkim, pokracznym i niezwykle złośliwym. Demony strasznie się nudzą więc całą energię skupiają na dręczeniu bliźnich. Są tępe więc same nie są w stanie wymyśleć nic oryginalnego. Pozostaje więc im psucie pracy innych. Ale w malarstwie Morycińskiego chodzi o inne demony. Losem ludzi, żongluje podobnie jak lalkami przedstawiony na obrazie Morycińskiego, okrutny demiurg. To demon.

W malarstwie Morycińskiego, podobnie jak w sztuce symbolistów demony żyją odbitym światłem Dobra. To ono stanowi zasadniczy punkt odniesienia ich działań. Nieustannie negują jego istnienie, deformują jego obraz, przedrzeźniają go, parodiują. Demony pozostają w nieustannym natarciu. Wyłaniają się spoza horyzontu niosąc grozę i zniszczenie. Za nimi podążają przemoc i cierpienie.

W obrazach Morycińskiego są emblematami bezsilnego gniewu. Kolejny cykl rysunków opisuje bestialstwo wojny w Czeczenii. Przedstawiając dramat niszczonego narodu artysta unika patosu. Podobnie jak kiedyś Artur Grottger w cyklu „Wojna” nie ukazuje momentu samej zbrodni. Opisuje zawsze opisuje jakieś „przed” lub „po”. W czasie stanu wojennego Moryciński angażuje się w ruch opozycyjny. Wówczas maluje demony rodzime; zdegenerowane trybunały złożone z głupców i ślepców, zatłoczone marionetkami trybuny, nadęte pychą lalki i ołowiane żołnierzyki pozostające na usługach ościennego imperium.

Przedstawiony na obrazie rosyjski generał przepasany wstęgą i towarzysząca mu dama o gładkiej i bezmyślnej twarzy matrioszki, to jakby ilustracja do sceny przedstawiającej warszawski salonu, z III części Mickiewiczowskich Dziadów. Wreszcie monumentalna kompozycja „Trybunał na koniec wieku” przedstawiająca panteon politycznych i medialnych celebrytów, błaznów i kolombin, z którymi na równych prawach zasiadają myszka Miki i buldog przepasany błękitna szarfą z zawieszonym na niej złotym medalem.

Trybunał na koniec wieku, 1999, olej na płótnie, wł. Muzeum Narodowe w Szczecinie

Dwoje w gali, 1996, olej na płótnie, własność artysty.

O blogu
Blog w całości poświęcony wystawom przygotowywanym przez Łukasza Kossowskiego. Dr Łukasz Kossowski jest kuratorem Działu Sztuki warszawskiego Muzeum Literatury. Stypendysta The British Council i Fundacji im. Lanckorońskich, doradca American Center for Polish Culture w Waszyngtonie. Autor wielu prestiżowych i nagradzanych wystaw, m.in.: „Inspiracje sztuką Japonii w malarstwie i grafice polskich modernistów” (1981), „Polska – Japonia, 1919-1999” (2000). Więcej.
Jego fascynacja sztuką przełomu XIX i XX wieku zaowocowała wystawami „Pejzaże Wojciecha Weissa” (1985), „Totenmesse. Munch. Weiss. Przybyszewski” (1995), „Koniec wieku. Sztuka polskiego modernizmu 1890-1914” (1997), „Młoda Polska. Słowa. Obrazy. Przestrzenie” (2008). Prace nad sztuką polskiego modernizmu zwieńczył napisaną wspólnie z żoną, prof. Ireną Kossowską, książką „Symbolizm. Młoda Polska” (Arkady, 2010). Twórczość Brunona Schulza propagował wystawami prezentowanymi na całym świecie, a dziedzictwo kulturowe polskiej emigracji przedstawił na ekspozycji „Skarby kultury polskiej ze zbiorów Biblioteki Polskiej w Paryżu” (2004). Temat relacji między sztuką a systemem totalitarnym podjął w ekspozycjach „Jan Lebenstein. Demony” (2005) i „Cudowne lata. Muzyka. Poezja. Malarstwo. Lata 70., 80.” (2009). Jest też autorem ekspozycji o tematyce religijnej, w tym wystawy „Spieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą. Wiersze ks. Jana Twardowskiego” (1999) i wystawy „Wielki Tydzień. Męka, Śmierć i Zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa w sztuce polskiej XIX i XX wieku” (2003). Ukryj.
Muzeum Literatury
Ostatnie wpisy
Archiwa
Blogi Muzeum Literatury
Copyright © 2010-2016 Muzeum Literatury